Czyszczenie plastików wg receptury Prentki Blog


Cześć! Jak to w życiu bywa, rzeczywistość nie zawsze idzie w parze z oczekiwaniami. ¯\_(ツ)_/¯

Tak też było w tym przypadku, ale koniec końców wszystko się udało. Usiądź wygodnie, a ja już wyjaśniam o co chodzi.


Jak to w starszych samochodach bywa, zawsze jest coś do zrobienia. Tym razem postanowiłem dokończyć kwestię czyszczenia plastików w środku, ze starej i pękającej gumy.

 

Na początku chciałem to zrobić łącząc metodę moją

i Prentkiego. 

Jakie to metody? To ja może w punktach.


Prentkiego: Usunąć gumę płynem hamulcowym. Pomalować element. Pełny przepis znajdziecie >tutaj<. Motoświstaka: Usunąć gumę gorącą wodą i ostra szczotką. Wypolerować element. Mix metod: Usunąć gumę płynem hamulcowym. Wypolerować element.


Ostatecznie wybrałem metodę Pentkiego, gdyż po zmyciu płynu hamulcowego na elemencie pojawiły się białe przebarwienia, których nie udało się wypolerować.



Być może za późno go zmyłem.


I tak oto wyczyściłem boki deski rozdzielczej oraz uchwyty drzwi.

Każdy element pozbawiony gumy zmatowiłem papierem o gradacji 1000, pomalowałem bezbarwnym podkładem do plastiku. 


Następnie nałożyłem dwie warstwy właściwego koloru.
Wybór padł na czarną perłę z palety Volkswagena

(kod LC9Z lub 5100).


Od razu w samochodzie zrobiło się przyjemniej i aż chce się do niego wsiadać 😊







Kiedy efekt zobaczył kolega, uznał, że teraz trochę "blado" wygląda reszta tapicerki na drzwiach w oryginalnym kolorze.



Napiszcie w komentarzach co o tym sądzicie.


P.S. Przy okazji wymieniłem sobie kratkę nawiewu od strony kierowcy. W starej połamały się poziome żaluzje, nie było podświetlenia i schodziła farba 😞 - po wymianie wszystko jest tak jak należy.






A Wy co ostatnio robiliście przy swoich samochodach lub motocyklach? Chwalcie się śmiało.


Cześć!